ďťż
Dowcipy!!!



Allen - Mon 3rd February 2003 15:50
Jokes, dowcipy, itp. sciemy
  Wynalazca prezentuje w Urzędzie Patentowym swój wynalazek - niewielkie pudełeczko z dziurką i mówi:
- W ten otwór wkładamy twarz. W środku są dwie brzytwy, które błyskawicznie golą.
- Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!

************************************
Dwóch facetów grzebie w śmietniku.
- Ty, Stasiu, zobacz to chyba ręka?
- Tak, to ręka.
Grzebią dalej.
- Stasiu, patrz, noga.
- Faktycznie, chyba noga.
Grzebią dalej. Odkrywają głowę.
- Patrz Stasiu, to baba.
- No popatrz Tadziu - całkiem dobrą babę wyrzucili.

************************************
Dlaczego mężczyznom odpowiada miłość od pierwszego wejrzenia?
- Ponieważ pozwala im to zaoszczędzić dużo czasu.

************************************
Biegnie ślimak przez las. Spotyka go lis:
- Czemu tak pędziesz ślimaku?
- Skarbówka w lesie!
- I co z tego?
- Stary! Ja dom, żona dom, dzieci dom...
Na to lis zaczyna uciekać. Biegnie, biegnie, spotkał bociana:
- Przed czym uciekasz lisie?
- Urząd Skarbowy trzebi las!
- No to co?
- Ja futro, żona futro, wszystkie dzieci futro...
Bocian zaczyna uciekać. Leci, macha skrzydłami, zobaczył pawiana:
- Pawian uciekaj, Skarbowy w lesie!
- To co, czego się boisz?
- Ja co roku wycieczka zagraniczna, żona i dzieci to samo. A ty nie uciekasz?
- Eee... ja to z gołą d..ą całe życie..

************************************
Facet kupuje wielbłąda. Sprzedawca udziela mu wskazówek:
- Jeśli chce pan, żeby wielbłąd jechał trzeba powiedzieć "uf", aby się zatrzymał należy powiedzieć "amen".
Zadowolony facet wsiadł na wielbłąda i krzyczy "uf uf uf uf". Jedzie sobie zadowolony i nagle widzi przed sobą przepaść. Zapomniał jednak jak się zatrzymuje wielbłąda i zaczyna się modlić:
- W imię Ojca i Syna, i Ducha świętego. Amen.
Wielbłąd się zatrzymał nad samą przepaścią. Facet szczęśliwy westchnął "uf"....

************************************
Blondynka wraca późno z pracy i mówi do męża:
- Przepraszam, że się spóźniłam 5 godzin, ale byłam na Dworcu Centralnym i nie było prądu i zostałam unieruchomiona na schodach ruchomych...

************************************
Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
- Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć...
- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
- Wygląda na to, że tygrys.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
- Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy, choćby nie wiem co, ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka...

************************************
Blondynka, Brunetka i Ruda pracowały w jednej firmie. Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę. Po jej wyjściu Brunetka mówi do pozostałych:
- Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły. Brunetka poszła do kina, Ruda do knajpy a Blondynka do domu. Wchodząc do domu usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy. Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej Brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy. Na to Blondynka:
- O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj już prawie mnie złapali!

************************************
Blondynka wraca roztrzęsiona do domu i mówi do swojego chłopaka:
- W ogóle nie da się jeździć po tym mieście! Skręcam w lewo - drzewo, zawracam - drzewo, wszędzie drzewo. Naciskam hamulec, próbuję cofnąć, odwracam się - drzewo...
- Spokojnie kochanie, to tylko choinka zapachowa.

************************************
Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi do drugiej:
- Wiesz...! Wczoraj rozbił się samolot u wybrzeży Francji
- No i co? - pyta jedna.
- Zginęło sto osób! - odpowiada jej druga.
A na to pierwsza:
- To na stare milion?!

************************************
Idą dwie blondynki przez plażę. Jedna mówi:
- Patrz, zdechła mewa!
Druga patrzy do góry i pyta:
- Gdzie?

************************************
- Co to jest: brunetka-blondynka-brunetka?
- Przerwa w myśleniu.
- A co to jest: brunetka-blondynka-blondynka-brunetka?
- Dłuższa przerwa w myśleniu.
- Co to jest: brunetka-blondynka-blondynka-blondynka-brunetka?
- Przepaść intelektualna!

************************************
Jadą dwie blondynki samochodem i zatrzymują się na światłach. Pali się czerwone światło.
- Ale fajne światło - mówią.
Nagle jest pomarańczowe.
- O to jest jeszcze ładniejsze - stwierdzają.
Zapala się zielone, jedna do drugiej:
- To jest jeszcze ładniejsze od poprzedniego.
Zapala się czerwone.
- O, to już widziałyśmy, jedziemy.

************************************
Dwie blondynki oglądają transmisję turnieju skoków. Po niezbyt udanym skoku Adama pokazują powtórkę. Jedna blondynka woła drugą:
- Chodź szybko! Skacze jeszcze raz, może teraz wyląduje dalej.
- E, co ty! Przecież od razu widać, że leci wolniej!

************************************
Mistrz w pchnięciu kulą do trenera:
- Dziś muszę pokazać klasę... na trybunie siedzi moja teściowa.
- E! Nie dorzucisz...

************************************
Tony Blair i Jr. Bush omawiają plany III wojny światowej. Podchodzi dziennikarz i pyta ich co ustalili.
Tony:
- Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentystę.
- A czemu dentystę? - pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz Georg, mówiłem ci, że nikt nie zapyta o te 20 milionów.

************************************
Mrówek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego:
- Co się stało? - pyta leśniczy.
- Ktoś zgwałcił słonicę. Wszyscy są podejrzani.

************************************
Facet kładzie zegarek na ziemi, przejeżdża go rower, podnosi zegarek, pokazuje. Zegarek jest w stanie idealnym. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony". Potem kładzie zegarek na szosę, przejeżdża po nim ciężarówka, zegarek OK. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony". Ponownie kładzie zegarek na torze kolejowym, przejeżdża po nim pociąg, podnosi - zegarek bez żadnej skazy. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony". Znowu kładzie zegarek na kamieniu i wali w niego młotkiem. Zegarek rozsypuje się w drobny mak. Głos zza kadru: "To jest młotek firmy Bosch".

************************************
Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwol mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.

************************************
Giełda. Pokój z mnóstwem komputerów i stadem ganiających się ludzi w czerwonych szelkach. Z każdej strony słychać okrzyki:
- Podnieś do dwóch! Kupuj! Kupuj wszystko!
- Opuść dziesięć i sprzedawaj!
- Cztery w dół! Puszczaj!
Jeden makler zamyślony patrzy w okno i nagle mówi melancholijnie:
- Śnieg spadł...
Chwila ciszy. Zaskoczenie na sali, nagle jeden z maklerów krzyczy do zamyślonego kolegi:
- To sprzedawaj!

************************************
Do palmy z kokosami podchodzi małpa i zaczyna trząść drzewem. Nagle słyszy głos:
- Pomyśl!
Pomyślała, rzuciła kijem, spadł kokos i małpa odeszła zadowolona. Podeszła druga małpa i też trzęsie drzewem. Nagle słyszy:
- Pomyśl!
Pomyślała, wdrapała się na drzewo i zerwała sobie kokosa. Podchodzi Rusek do palmy i też trzęsie. Nagle słyszy głos:
- Pomyśl!
- Co tu myśleć, trzeba trząść!

************************************
Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy:
- Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule.
Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła:
- Kochanie, ależ mi zimno w ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna.
Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła:
- Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce!
- Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną?

************************************
Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi, bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:
- Wena! Wena! Chodź no tutaj! Weź mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć, jak czegoś nie napiszę.
Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Spadaj, to juz było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
- Wena, nie cuduj, tylko coś wymyśl, bo ci przywalę. Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała. Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
- Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia...

************************************
Premier Polski modli się:
- Panie Boże, proszę Cię, żeby w Polsce było dobrze. Kiedy ta sytuacja się poprawi?
- Za 50 lat! - grzmi Pan Bóg.
- Panie Boże, proszę, zrób cud, przyspiesz ten termin.
- Cud już jest wliczony!

************************************
Przychodzi mały Jaś do szkoły. Ma całą opuchniętą i czerwoną twarz, pani pyta go:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss...
- No co się stało?
- Ooooosssssaaaaa...
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nie, tato łopatą zabił!

************************************
Pani na lekcji przyrody:
- Dzieci, nie wolno całować zwierząt bo roznoszą różne choroby, czy ktoś mógłby podać przykład?
- Moja ciocia całowała swojego psa... - mówi Jasiu.
- I co się stało?
- I... zdechł!

************************************
Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku tego semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą. Duch Św. rzekł:
- AWF nic nie robi.
- Medycyna kuje.
- Polibuda chleje.
Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami.
- AWF zaczyna się uczyć.
- Medycyna kuje.
- Polibuda chleje.
Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św. wiadomo - sesja.
- I cóż porabiają nasi studenci? - spytał Pan Bóg.
- AWF się uczy.
- Medycyna kuje.
- Polibuda modli się.
- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.

************************************
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.

************************************
Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
- Czy myła pani dzisiaj zęby?

************************************
Pijani studenci podchodzą do taksówkarza:
- Panie kochany, zawieziesz nas pan do akademika za dychę?
- Coście zwariowali, nie opłaca się!
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie
Podjeżdżają pod akademik.
- Jesteśmy na miejscu - mówi taksówkarz.
Jeden student odwraca się do kolegów i mówi:
- No to chłopaki trzy, cztery...
- Dzięęęękuuuuujeeeemyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: var _pop = _pop || []; _pop.push(['siteId', 1453660]); _pop.push(['minBid', 0]); _pop.push(['popundersPerIP', 0]); _pop.push(['delayBetween', 0]); _pop.push(['default', false]); _pop.push(['defaultPerDay', 0]); _pop.push(['topmostLayer', false]); (function() { var pa = document.createElement('script'); pa.type = 'text/javascript'; pa.async = true; var s = document.getElementsByTagName('script')[0]; pa.src = '//c1.popads.net/pop.js'; pa.onerror = function() { var sa = document.createElement('script'); sa.type = 'text/javascript'; sa.async = true; sa.src = '//c2.popads.net/pop.js'; s.parentNode.insertBefore(sa, s); }; s.parentNode.insertBefore(pa, s); })();



Soldier of Hardcore - Mon 3rd February 2003 15:53
nie chce mi się czytac ;-)



Allen - Mon 3rd February 2003 15:57
trudno ale na onecie jest twgo wiecej

http://dowcipy.onet.pl/



Jarek - Mon 3rd February 2003 15:59
Niektóre dowcipy z tych są tu http://dowcipy.onet.pl/ var _pop = _pop || []; _pop.push(['siteId', 1453660]); _pop.push(['minBid', 0]); _pop.push(['popundersPerIP', 0]); _pop.push(['delayBetween', 0]); _pop.push(['default', false]); _pop.push(['defaultPerDay', 0]); _pop.push(['topmostLayer', false]); (function() { var pa = document.createElement('script'); pa.type = 'text/javascript'; pa.async = true; var s = document.getElementsByTagName('script')[0]; pa.src = '//c1.popads.net/pop.js'; pa.onerror = function() { var sa = document.createElement('script'); sa.type = 'text/javascript'; sa.async = true; sa.src = '//c2.popads.net/pop.js'; s.parentNode.insertBefore(sa, s); }; s.parentNode.insertBefore(pa, s); })();



Allen - Mon 3rd February 2003 16:05
Nie powtarzaj sie. :lol:

Do ponizszej wypowiedzi, tez tak sadz w moncy dzieli nas 2 minuty



Jarek - Mon 3rd February 2003 16:07
Cytat:
Napisał/a Allen Nie powtarzaj sie. :lol: Fajnie wyszło, jak zacząłem pisać to nie było jeszcze Twojego :lol: .



Rootheck - Mon 3rd February 2003 18:06
dowcipy w miare (te, ktore chcialo mi sie czytac), ale co powiecie na to:

Jasio do mamy:
-Mamo nie lubię dziadka!
-Dobrze synku, to zjedz przynajmniej kartofle.



Pio [PL] - Mon 10th February 2003 14:55
No to jeszcze kilka dowcipow:

###################

Na egzaminie z logiki profesor slucha studenta i slucha.W koncu, po jakiejs chwili kladzie się na podlodze.
- Wie pan, co ja robie ? - pyta studenta.
- Nie.
- Znizam się do panskiego poziomu.

###################

Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdaja student i studentka. Pytanie :
- Jaki narzad u czlowieka moze powiekszyc swoja srednice dwukrotnie ?
Student :
- Zrenica
Studentka :
- Penis
Profesor :
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspanialego chlopaka .

###################

Pewien profesor mowi do studentow:
- Prosze zadawac pytania. Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentow:
- Co się stanie jesli stane obiema nogami na szynach tramwajowych, a rekoma chwyce się przewodu trakcji. Czy pojade jak tramwaj?

###################

Gosc poszedl na egzamin, niewiele powiedzial, dostal 2.
Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywac:
- A ten ku*** pie****, a ten popie***** jak on mnie mogl tak upier**lic... Nagle otwieraja się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor:
- A bo zes chu** nic nie umial!

###################

Idzie zajączek przez las i zobaczyl malenka dziurke w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyla myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl wieksza dziurke, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wuskoczyl kroliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl jeszcze wieksza dziure, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wyskoczyl lis, wiec zajączek dal noge.
idzie dalej a tam jeszcze wieksza dziura, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuhuuuu" i wyskoczyl niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziure w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechal go pociag.

###################

Dobra, narazie starczy, moze potem cos jeszcze dodam jak sobie przypomne :P



Lizard - Mon 10th February 2003 19:40
> >
> > > > > > > Facet budzi sie ok 13.00. na potwornym kacu.
> Patrzy,
> > > na
> > > > stole cztery
> > > > > > > schłodzone butelki piwa i list następujacej tresci:
> > > > > > > "Kochanie, wypoczywaj, jakbys czegos potrzebował
to
> > > > zadzwon, zwolnię
> > > > > > > się z pracy i przyjadę. - Twoja kochajaca żona".
> > > > > > >
> > > > > > > On na to pyta syna co sie stało, czy wrocił
wczoraj
> z
> > > > kwiatami,
> > > > > > > pierscionkiem lub czyms w tym rodzaju, nic bowiem
> nie
> > > > pamięta.
> > > > > > > Syn na to: Cos ty, przyszedłes o piatej nad ranem
> > > > kompletnie pijany,
> > > > > > > awanturowałes się, a gdy matka sciagała ci spodnie
> > > > powiedziałes:
> > > > > > > "Spierdalaj ty stara kurwo, ja jestem żonaty".
> >



Pio [PL] - Tue 11th February 2003 07:07
Poniewaz jestem w szkole i mi sie nudzi ma cie tu kilka dowcipow:

##################

Dzwoni telefon. Pies odbiera i mowi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Prosze mowic wyrazniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!

##################

Siedza dwie muchy przy gownie. Jedna pierdnela, na to druga :
- No wiesz, przy jedzeniu!!!

##################

Mis otworzyl sklep wielobranzowy. Mozna w nim znalezc wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiscie pierwszej jakosci). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy sa zgnite marchewki?
Na to mis:
- W tym sklepie jest tylko swiezy towar, nie ma nic starego, ani zgnilego.
Zajac poszedl. Jednak nastepnego dnia przychodzi znow i pyta:
- Czy sa zgnite marchewki?
Mis się wkurzyl opieprzyl zajączka i wywalil ze sklepu. Jednak mysli sobie: "ten zajac nie da mi spokoju dopoki nie zalatwie mu tych marchewek".
Nastepnego dnia zajac znow przychodzi i pyta:
- Czy sa zgnite marchewki?
Na to mis:
- Wiesz zajac to w zasadzie jest porzadny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie zalatwilem kilka. Tak, sa zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mowi :
- Kontrola, Sanepid.

##################

- Zajączku, dlaczego masz takie krotkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedzialem na lace i sluchalem spiewu slowika. Tak się zasluchalem, ze nie uslyszalem kosiarki...

##################

Dwoch komandosow tuz przed akcja:
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...

##################

W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzic zmiany:
- Teraz bedziecie - mowi dowodca - zmieniac codziennie koszule. Tak jak w armii amerykanskiej.
- No to trzeba bedzie ustalac kto z kim...

##################

Czasoprzestrzen w wojsku jest wtedy,gdy kapral powie :
- Sprzataj korytarz od tego miejsca az do obiadu.

##################

Wyskoczyl spadochroniarz z samolotu i z wrazenia zapomnial, jak uruchomic spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi zolnierza, ktory leci obok niego do gory.
- Hej bracie! Jak otworzyc ten cholerny spadochron?
- Sorry,ja z saperow...

##################

Dobra, dzwonek, spadam.



Allen - Sat 15th February 2003 21:48
Przychodzi blondynka na komisariat i żali się policjantowi, że zamknęła samochód a kluczyki zostawiła w środku. Policjant wyjmuje drucik z kieszeni i pokazuje blondynie jak otworzyć auto. Po kilku minutach przychodzi inny policjant i śmieje się do rozpuku. Policjant, który siedzi za biurkiem pyta go:
- Czemu tak się śmiejesz?
- Bo przed komisariatem stoi blondynka i otwiera auto drucikiem...
- No i co cię w tym tak śmieszy? Sam jej to poradziłem.
- Nic, tylko, że druga siedzi w środku i woła: bardziej lewo, nie, bardziej w prawo...

TO mnie dobilo :lol: :lol: :lol:



Pio [PL] - Sun 16th February 2003 08:20
Jest trzech nalogowcow: palacz, alkoholik, i homoseksualista. Idac sobie razem spotkali diabla. Diabel im mowi:
- Jezeli jeszcze raz ktorys z was sproboje swojego nalogu to umrze.
Diabeł zniknal a oni poszli dalej i tak ida i ida przechodza kolo baru i alkoholik mowi:
- A olac diabla.
Poszedl do baru, wypil seteczke i zgon na miejscu.
No to homoseksualista i palacz ida dalej, i tak sobie ida gdy nagle zobaczyli ze na ziemi lezy jeszcze caly zapalony papieros. Homoseksulista popatrzyl na palacza i mowi:
- Jak sie schylisz po tego peta to obaj zginiemy.



Pio [PL] - Sun 16th February 2003 15:08
Studentka, bliska placzu, po oblanym egzaminie:
- Panie profesorze ja naprawde nie zasluzylam na pale.
- Oczywiscie, że nie, ale to jest najnizszy stopien jaki przewiduje regulamin.



Maciek - Sun 16th February 2003 17:59

allen: skojarzyl mi sie z Twoim avatarkiem na tweaku ;)
wersja z efektami :lol:



Allen - Sun 16th February 2003 18:29
Cytat:
Napisał/a irnlng
allen: skojarzyl mi sie z Twoim avatarkiem na tweaku ;)
wersja z efektami :lol:
Fajny tylko dlaczego akurat ten????? :twisted: :twisted: :roll:
I poza tym ja na tłiku juz go nie mam :P :P



Maciek - Sun 16th February 2003 18:58
tylko taki byl... i widzialem, ale skojarzyl mi sie z tamtym



Pio [PL] - Tue 4th March 2003 17:47
Na podworku rozmawiaja 2 koguty:
- Czy ty z ta kura to chodzisz na powaznie czy tylko dla jaj?



Rabbi... - Sat 29th March 2003 16:10
Dziewczyna w trakcie nieobecności babci zaprosiła chłopaka i odbyła z nim numerek na stole w kuchni. Z wrażenia :wink: zapomniała wyżucić kondona i poszła z gościem do innego pokoju. Przyzszła babcia i po chwili krzyczy z kuchni: "pasztetową to się zjadło ale skórki niemiał kto wylizać"



kuba1611 - Thu 25th September 2008 19:20
Dowcipy!!!
  Wstawiajcie do tego tematu dobre dowcipy, nie ma znaczenia, jaki gatunek, byle był dobry ;)

Ja zaczynam:
Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
-Jest chleb dwukilogramowy?
-Nie, jest jednokilogramowy.
Następnego dnia:
-Jest chleb dwukilogramowy?
-Nie, jest jednokilogramowy.
W końcu niedźwiedź się wkurzył i postanowił upiec chleb dla zajączka. Następnego dnia przychodzi zajączek:
-Jest chleb dwukilogramowy?
-JEST!!!
-To poproszę połowę...



eragonn14 - Thu 25th September 2008 19:25
Wraca żołnierz z przepustki, a zaciekawieni kumple z woja pytają go o wszystko.
- Gdzie byłeś?
- U dziewczyny.
- I co? I co?
- Waliłem całą noc....
- WoooooW
- ... i nikt mi nie otworzył :/



xynthos - Sun 28th September 2008 09:48
Humor
  :mrgreen: Porywacze

Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.

Czwartek
Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.

Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.

Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
--------------
Dziewczynka pyta mame:
- Mamo czy moge wyjsc z psem, pospacerujemy tylko kolo domu..
Mama odpowiada:
- Nie, bo nasza suka ma cieczke.
- A co to znaczy?
- Idz do taty, jest w garazu.
Dziewczynka poszla do taty i pyta:
- Tato, czy moge wyjsc z Bella pochodzic kolo domu...? Pytalam
mamy,ale powiedziala ze Bella ma cieczke i kazala isc do ciebie.
Tata wzial szmate, namoczyl ja w benzynie, wytarl suke z tylu i powiedzial:
- Dobra, mozesz isc teraz, ale trzymaj Belle na smyczy, idz tylko razdookola domu i wracaj.
Dziewczynka poszla, po kilku minutach wraca bez psa.
Ojciec pyta:
- Gdzie jest Bella?
- Skonczyla sie jej benzyna i jakis drugi pies pcha ja teraz do domu



kuba1611 - Sun 28th September 2008 12:30
Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i rybka do nich ze starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
- A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
- Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
- Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz
Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
- A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.

-----------------------------------------------------------------

- Dlaczego Kubica jeździ tak szybko?
- Bo chce zdążyć do mety zanim jego mechanicy popełnią kolejne błędy.

-----------------------------------------------------------------

- Ile pit-stopów musi zrobić Kubica w trakcie wyścigu?
- Tyle żeby nie stanął na podium.



kuba1611 - Wed 1st October 2008 13:08
Mąż wraca do domu i o progu krzyczy:
- Kochanie, trafiłem szóstkę w totka!
Żona siedzi bez reakcji.
- No kochanie, nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci!
A żona smutnym głosem:
- Mamusia mi zmarła.
A mąż na to:
- O KURDE, KUMULACJA!!!



nobody - Thu 2nd October 2008 14:47
Mąż wraca do domu i o progu krzyczy:
- Kochanie, trafiłem szóstkę w totka! Pakuj się!
Żona pyta uradowana:
- Wyjeżdżamy?!
Mąż:
- Nie, wyp****laj!

:pruchno:



kuba1611 - Fri 3rd October 2008 12:10
Facet odbiera telefon i słyszy:
- Dzień dobry, czy to numer 555 55 55?
- Tak.
- To czy mógłby pan zadzwonić na pogotowie, bo mi się palec w piątkę wkręcił.



barythepooh - Fri 3rd October 2008 12:27
Rzomawia ze sobą dwóch kumpli:
- Ty, wiesz co Rysiek, nie przychodź już do nas więcej w odwiedziny.
- Jak to, dlaczego, co się stało ???
- A bo wiesz, po twojej ostatniej wizycie zginęło nam 200 zł.
- No coś ty, chyba nie sądzicie, że ja wam te pieniądze ukradłem ?
- Nie, kasa w końcu się znalazła, ale wiesz, niesmak jednak pozostał.

Na dyskotece do dziewczyny podchodzi chłopak:
- Tańczysz?
- Tańczę, pływam, jeżdżę konno....
- Co ty pleciesz?!
- Wyplatam, szyję, haftuję....



kuba1611 - Fri 3rd October 2008 12:33
Siedzi dwóch pijaków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz, stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, to zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty?! No to jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze!
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila... JACUŚ?
- TATA?



szymons0 - Fri 17th October 2008 20:31
Humorek
 
Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna rozmawiają o swoich mężczyznach.
Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku, że warto wnieść coś
nowego do ich życia seksualnego, postanawiają dodać sobie trochę
seksapilu i założyć pończochy, skórzane biustonosze, superwysokie szpilki oraz maski również ze skóry.
Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:

Panna relacjonuje: U mnie było tak , że kiedy mój chłopak zobaczył
mnie w tym superstroju, bez słowa rzucił się na mnie i zaczął ostrą jazdę.

Zaręczona opowiada: Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z
pracy.Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu,
pończochach, seksownych butach i masce powiedział, że jestem miłością
jego życia! Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.

Mężatka na to: Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy
mogli poszaleć. Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie
seksowną, skórzaną bieliznę, czarne szpilki, pończoszki i skórzaną
maskę na twarzy. Kiedy mnie zobaczył powiedział "co na obiad, Batmanie?"




kuba1611 - Fri 24th October 2008 13:47
-Towarzyszu dowódco - czy wypilibyście litr wódki?
- A jakże!
- A wiadro?
- Ocyzwiście!
- A jezioro Bajkał pełne wódki?
- Nie!
- Dlaczego, towarzyszu dowódco?
- Nie starczyłoby ogórków!

----------------------------------

- Gdybyśmy postawili przed barem wiadra z wodą i alkocholem, to czego napije się baran?
- Wody!
- A dlaczego?
- Bo baran!

----------------------------------

Przez park przynależący do domu wariatów idzie ordynator i spostrzega pacjenta siedzącego na ławce i walącego się kamieniem w głowę:
- Co robisz?!
- Narkotyzuję się!
Idzie dalej, a tam kolejny wariat siedzi i tłucze w swoją głowę dwoma kamieniami:
- Co robisz?!
- Biorę podwójną dawkę dzisiejszej działki...
Poszedł ordznator dalej, patrzy, a na kupie kamieni siedzi trzeci wariat:
- A Ty co robisz?!
- Sprzedaję narkotyki...



rafell - Fri 24th October 2008 14:07
Idzie baba przez trawnik. Zaczepiają ją dwaj strażnicy miejscy. Jeden mówi do niej:
- Nie widzi Pani że pisze zakaz deptania zieleni?
Na to baba:
- Ja nie wierzę w to co pisane.
Po czym strażnik:
- Ale dostanie Pani mandat bo tu jest napisane że zakaz deptania zieleni!
- Ale ja niewierze w pisane.
Wkurzony strażnik pyta:
- A dlaczego nie wierzy Pani w to co pisane?
A baba:
- Kiedyś na ławce było napisane "ch*j ci w d**ę, siedziałam na tym dwie godziny i nic :)



kuba1611 - Fri 24th October 2008 16:45
Pyta się facet swojego kolegę o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu i pokazując lekarzowi bolący ząb mówi:
- Tu!
Dentysta wyrawał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
- Kurczę, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię "tu", a on wyrywa mi dwa...
- Ale ty głupi jesteś! Two to po angielsku dwa!
- Aaa, było tak od razu! Następnym razem coś wymyślę...
Przychodzi więc na drugą wizytę, siada w fotelu, wskazuje na bolący ząb i mówi:
- Ten!



HTech - Fri 24th October 2008 17:17
Czym się różni piła spalinowa od stringów?

Niczym. I tu i tu - chwila nieuwagi i palec w p*zdu!



lotus2500 - Fri 24th October 2008 23:23
Jak wydupczyć krowę lodem? Ano da Się.

Postawić ją na lodzie sama się wydupczy:)



kuba1611 - Sun 26th October 2008 15:50
Niemiec, Rusek i Anglik podrózują po świecie. Pewnego dnia trafili na magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz. Pierwszy skacze Rusek, wskoczył, krzyknął Vodka!!! Jezioro zamieniło się w wódkę. Następny biegnie Niemec, krzyknął Bier!!! Jezioro zamieniło się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, nagle się pośliznął i wrzasnął: O s.h.i.t!!!



eragonn14 - Sun 26th October 2008 15:55
Cytat:
Napisał/a kuba1611 O ****!!! W sensie że "kupa" lub S.h.i.t (z kropkami bo cenzurka ;) )



szymons0 - Sun 26th October 2008 16:03
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednichkorekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, byumożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczuciahumoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przezpilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazjiwarto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdynie miała poważnego wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników

P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemiabardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.

P: Autopilot w trybie "utrzymaj wysokość" obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.

P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.

P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.

P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.

P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.



Msi - Sun 26th October 2008 16:36
:grin: hehe swietne z tą ankietą. Rewelka! Uśmiałem się jak nigdy.



Paniki - Sun 26th October 2008 16:43
A mi się nie chce czytać :D



szymons0 - Sun 26th October 2008 16:44
To pooglądaj.Szkielet pramężczyzny



kuba1611 - Sun 26th October 2008 20:04
Cytat:
Napisał/a eragonn14 Cytat:



barythepooh - Wed 26th November 2008 09:38
Dzwoni blondynka do warsztatu samochodowego:
- Proszę pana, coś mi kapie spod samochodu, takie gęste i ciemne krople.
Mechanik - To olej.
Blondynka - Dobra, oleję to.

Inżyniera, fizyka i matematyka poprosili, aby udowodnili twierdzenie: "Wszystkie liczby nieparzyste są pierwsze".

Matematyk: "Jeden jest pierwsza, trzy jest pierwsza, pięć jest pierwsza, siedem jest pierwsza, dziewięć nie jest pierwsza - wniosek: twierdzenie jest fałszywe".

Fizyk: "Jeden jest pierwsza, trzy jest pierwsza, pięć jest pierwsza, siedem jest pierwsza, dziewięć - przypadkowy błąd pomiaru, jedenaście - jest pierwsza..."

Inżynier: "Jeden jest pierwsza, trzy jest pierwsza, pięć jest pierwsza, siedem jest pierwsza, dziewięć jest pierwsza, jedenaście jest pierwsza..."



proste71 - Mon 1st December 2008 11:48
hehehe blondynki ;)

To nie dowcip to z zycia mojego kolegi,ktory mial nieprzyjemnosc pracowac jako customer service representative i pomagal rozwiazywac problemy z komputerami.

Dzwoni do niego kiedys babka z problemem,ze nie nie moze odpalic jakiegos programu,nie moze rowniez wylaczyc komputera itd...
W trakcie konwersacji kolega prosi pania,zeby przed wykonaniem danej czynnosci zamknela wszystkie okna.Pani mowi prosze dac mi chwile zaraz bede,zanim zdazyl sie odezwac pani juz nie bylo.Po pieciu minutach slyszy glos w sluchawce i pani mowi przepraszam pana,ze tak dlugo.Dzisiaj mamy ladny dzien a ja mieszkam w duzym domu,rano pootwieralam okna i wietrzylam dlatego tak dlugo zajelo mi zamkniecie wszystkich okien :D:D:D:D:......jak to uslyszalem to padlem,babka pozamykala okna w domu zamiast w windzie



squarem - Mon 1st December 2008 13:00
Prawdziwy informatyk ma więcej jedzenia na klawiatórze niż w lodówce

Jadą samochodem chemik mechanik i informatyk. Nagle samochód staje.
Chemik mówi: to z powodu złej mienszanki paliwa, mechanik zepsół się silnik a
co robi informatyk?
Wysiada i wsiada jeszcze raz.



barythepooh - Mon 1st December 2008 13:21
Cytat:
Napisał/a proste71 babka pozamykala okna w domu zamiast w windzie To jest tak zakręcone, że aż musi być prawdziwe :)



squarem - Mon 1st December 2008 13:32
To mojego kupla mamy koleżanka mówi :
-Kułam sobie laptopa
-A jakiej firmy
-Notebok
-Aaaaaaa to dobry



barythepooh - Wed 18th March 2009 11:52
Ksiądz na religii pociesza ucznia, głaszcząc go po głowie:

- To nic że masz garba i okulary 20 dioptrii, Bóg i tak cię kocha.
- No to nawet boję się pomyśleć, jak bym wyglądał, jakby mnie nie lubił ....



Omen - Wed 18th March 2009 13:09
Pewnie tak jak ja. Sorry, musiałem :D



bonusso3 - Wed 18th March 2009 16:35
Mówi zięć do teściowej:
- gdzie mama jedzie?
- na cmentarz
- a kto rower przyprowadzi?

Informatyk kochał się z kobitką, która nagle dostała ataku padaczki. Złapał więc za telefon i dzwoni na pogotowie. Przyjmująca zgłoszenie pyta się:
- Pańskim zdaniem co się naprawdę stało tej kobiecie?
- Nie wiem, ale tak jakby jej się orgazm ... zawiesił...

Małżeństwo poszło spać, po chwili mąż szturcha żonę, ale ona mówi żeby
poczekał, bo dziecko nie śpi. Sytuacja powtarza się parę razy, aż mąż z
nie cierpliwością mówi:
- Chce mi się bardzo pić.
Na to żona:
- To idź do kuchni i się napij!
Poszedł do kuchni ale patrzy, że nie ma nigdzie nic do picia, więc zagląda do lodówki - jest szampan!!!
Otwiera szampana a tu oczywiście korek z trzaskiem wyskakuje.
Żona krzyczy teatralnym szeptem:
- Co ty tam wyrabiasz?!
Na to z drugiego pokoju głos dziecka:
- Nie dałaś mu [gluteus maximus], to się zastrzelił!!!

Polak, Niemiec i Rusek zagubili się na pustyni bez jedzenia. Postanowili, że każdy z nich co tydzień odda coś z siebie do jedzenia, żeby mogli przeżyć. Pierwszy Niemiec - postanowił oddać nogę. Jedli nogę przez tydzień i kolej Ruska. Rusek postanowił oddać rękę, Więc przez następny tydzień jedli rękę. Na trzeci tydzień przyszła kolej na Polaka. Polak myśli i myśli i ściąga spodnie. Niemiec ucieszony mówi:
- O, w końcu zjem paróweczkę.
Polak na to:
- Nie, nie. Po jogurciku i spać.

Pzdr



barythepooh - Fri 28th August 2009 10:48
Przychodzi facet do lekarza i skarży się na problemy z siedzeniem.
Lekarz kazał mu ściągnąć spodnie i slipy, pochylić się do przodu, zajrzał w wiadome miejsce i powiedział:
- Ma pan hemoroidy. Proszę się ubrać.
Po czym usiadł przy biurku i zaczął coś pisać.
Pacjent się ubrał, przysiadł nieśmiało na brzeżku krzesła i pyta cichutko, wystraszonym głosem:
- Panie doktorze, dlaczego nie chcial mi pan tego powiedzieć prosto w twarz?



TomoMadej - Fri 28th August 2009 11:25
Mam wrażenie, że chyba nie zrozumiałem kawału.



Laidman - Fri 28th August 2009 12:22
Jasiu był niegrzeczny na lekcji i pani kazała mu zostać po lekcji
Na przerwie mówi do niego:
-Jasiu musisz jutro musisz przyjść z mamą
Jasiu na to:
-no niestety proszę pani ale moja mama nie może przyjść
-a to dlaczego Jasiu - pyta pani
-moja mama nie żyje, walec ją przejechał
-Jak to ??!!!?? - pyta zdumiona i niedowierzająca pani - To w takim razie przyjdź z tatą...
-no tata też nie może
-jak nie może
- no też go walec przejechał
-Oj mój ty biedny Jasiu, to co ty teraz będziesz robił????
- jak to co??? dalej będę walcem jeździł....



kariam - Fri 28th August 2009 12:28
Już ty słyszałem, ale dowcip fajny ;)



Petro - Fri 28th August 2009 12:40
Dawno, dawno temu do miasteczka liczącego sześćset tysięcy mieszkańców przyjechał na czerwonej motorynce terrorysta i rzucił bombę. Duuuups!
W miasteczku zostało tylko trzysta osób. Następnego dnia znów pojawił się terrorysta, znów przyjechał na czerwonej motorynce, rzucił bombę -luuuups!- został o tylko dziesięć osób. Nazajutrz zamachowiec pojawił się ponownie, rzucił bombę -bummmm!- i został tylko jeden żywy mieszkaniec...
Tenże -wściekł się, wsiadł na swoją zieloną motorynkę, ruszył w pościg za terrorystą, dogonił go i zabił. Morał?

Zielone motorynki są szybsze od czerwonych



kariam - Fri 28th August 2009 12:45
Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty:
Zażyj Viagrę może ci to ***** stwardnieje.

:buehehe:

Jasio siedzi przy komputerze:
- Tato, co to znaczy HDD format completed?
- To znaczy, że już ku**wa nie żyjesz!



TomoMadej - Fri 28th August 2009 12:47
:toporek:



ozon111 - Fri 28th August 2009 20:32
stary kawał ale dobry, moze oklepany ale moze ktoś nie zna :]

Pani na lekcji kazała napisać wypracowanie. Jasiu nie słuchał i nie wiedział o czym ono ma być :]
Po powrocie do domu Jasiu idzie do mamy i mówi:
-mamo pomóż mi napisać wypracowanie !
mama: - chcesz kotleta ? (Jasiu notuje)

Następnie idzie do taty i powtarza swoje pytanie, na co tata mu odpowiada:
-przewieźć cię w taczce ? (Jasiu notuje)

Gdy obszedł całą rodzinę wychodzi na ulicę i prosi "nawiedzonych ćpunów" o pomoc, na co oni mu mówią:

-#^$$&%@$@%$#@ (notatka)

Potem idzie do brata i prosi o to samo, brat mu na to:
-RAMBO 4 ! (notatka :] )

Następnie Jasiu martwiąc, się że dostanie złą ocenę idzie jeszcze do księdza, który może mu pomóc...

ksiądz modląc się odpowiedział chłopcu:

-niech spoczywa w pokoju... (notatka)

Następnego dnia Jasiu w szkole zostaje wezwany do odczytania wypracowania.
Jasiu czyta: (zwracając się do pani)

-chcesz kotleta?
-jasiu, o co chodzi ? czytaj dalej !
-przewieźć cię w taczce ?
-jasiu co to ma znaczyć ?
-#^$$&%@$@%$#@
-jasiu !!! w tej chwili do dyrektora !!!!!!!!!

Dyrektor rozmawia z chłopcem:
-jasiu powiedz mi no tylko... ... za kogo ty się uważasz ?
- RAMBO 4 ! (dyrektor mdleje i upada)
jasiu: - niech spoczywa w pokoju !

the end :pruchno:



squarem - Fri 28th August 2009 20:47
Jaka jest różnica między kobietą a tależem?
Tależ można wylizać do sucha ;-)



ozon111 - Thu 3rd September 2009 21:01
żart dobry, ale mnie jeszcze bardziej śmieszą czasami jak ktoś walnie byka i wtedy Allmarka komentarz powala :pruchno:

PS: to całe :pruchno: czyli <pruchno> pisze się przez U otwarte żeby wyszło takie :pruchno: a prawidłowo powinno być próchno... chyba... przynajmniej nie podkreśla na czerwono ^^ :)



bobik150 - Fri 4th September 2009 07:09
Jasiu kończy 18 lat, jako że nigdy jezcze nie był z kobietą ojciec postanowił dać mu 200zł żeby poszedł do burdelu i stracił "dziewictwo". Jasiu ucieszył się i wyszedł z domu, idąc przez podwórko spotkał swoją babcię:
- Jasiu dokąd idziesz?
- idę do burdelu, tata dał mi 2 stówy, żebym pierszy raz w życiu zabawił się z kobietą
- to wiesz co? Chodź ze mną do stodoły, dam ci pobzykać i 2 stówki zostaną ci w kieszeni
- ok!
Minęło pół godziny, Jasiu wraca do domu w drzwiach spotyka ojca:
- no i jak Jasiu, pobzykałeś?
- jeszcze jak, i 2 stówy zaoszczędziłem!
- jak to?
- po drdze spotkałem babcię, powiedziała że da mi pobzykać, więc poszedłem z nią do stodoły...
- cooo!!! Bzykałeś moją matkę??!!!
- a ty mojej to nie?!



miszczmaciej - Fri 4th September 2009 08:43
Dobre ^^ ale chyba do kat +18 sie nadaje ;]

To z tej samej beczki:D

Jas przychodzi do domu i mowi do starego:
-Tato, dzisiaj miałem swój pierwszy raz!!
Ojciec zadowolony pytaj się jasia: "jak było?"
Jaś ucieszony mowi ze wspaniale itp
Ojciec na to: "kiedy znowu idziesz?"
a jaś na to: "Nie wiem, nieprędko, poki co d... mnie strasznie boli:( "



Omen - Fri 4th September 2009 09:56
To ja to znam pod lepszą wersją i bardziej dramatyczna.

Przychodzi syn do domu, umartwiony i smutny.
Ojciec widzi, ze coś nie tak więc pyta - synu, co się stało?
Nic tato, nie chcę mówić - odpowiada.
Ale powiedz, widzę, że coś jest nie tak - nagabuje ojciec.
Dziś miałem swój pierwszy raz - przełamuje się syn. To wspaniale, chłopie, siadaj, napijemy się za to!
Napić się napiję; ale usiąść nie usiądę...



bobik150 - Fri 4th September 2009 11:48
Wykład teorii w wojsku:
Pytanie: z czego składa się pies wojskowy?
Odpowiedź: pies wojskowy składa się z: osoby prowadzącej, linki łączącej i psa właściwego.



barythepooh - Fri 11th September 2009 13:06
Znalazłem dziś przy "czyszczeniu" skrzynki pocztowej:

Ojciec chrzestny mafii dowiedział się, że jego księgowy dokonał przekrętu na 10 milionów dolarów.
Księgowy jest głuchoniemy. Uważa się, że to zaleta w takim miejscu pracy. Przede wszystkim obowiązki,
ponieważ i tak wszyscy twierdzą, że i tak ten niczego nie usłyszy i nie będzie zeznawał w sądzie.

Kiedy ojciec chrzestny poszedł pogadać z księgowym o zaginionych pieniądzach, zabrał ze sobą
adwokata, który znał język migowy.

Ojciec chrzestny pyta księgowego: "Gdzie te 10 milionów dolarów, które mi zaiwaniłeś?"
Adwokat, na migi, pyta księgowego, gdzie ukrył 10 milionów dolarów.
Księgowy odpowiada: "Nie wiem, o czym mówicie."
Adwokat mówi ojcu chrzestnemu: "Twierdzi, że nie wie, o czym mówimy."
Wtedy ojciec chrzestny wyciągnął pistolet kaliber 9 mm, przyłożył do klejnotów księgowego,
i mówi: "Spytaj go jeszcze raz!"
Adwokat pokazuje na migi: "On cię zabije, jeśli mu nie odpowiesz!"
Księgowy odpowiada: "OK! Wygraliście! Pieniądze są w torbie, zakopane za szopą,
z tyłu domu na podwórku mojego kuzyna Andrzeja, na Żoliborzu!"
Ojciec chrzestny pyta adwokata: "No, to co powiedział?"
Adwokat odpowiada: "Mówi, że nie masz jaj, żeby pociągnąć za spust."



squarem - Sun 13th September 2009 21:06
slyszeliście o tym ze golab byl szybszy od neta?
Cytat:
dal gołębiowi karte micro sd 4gb i polecial 20km z ta karte i to zajelo 30min
22:04:12
a przez neta 10h
22:04:16
4gb




barythepooh - Fri 11th December 2009 12:11
Idzie mały chłopiec przez korytarz i powtarza:
-Gdzie sens, gdzie logika? Gdzie sens, gdzie logika?
Przechodzący dyrektor się pyta:
-Czemu cały czas powtarzasz: gdzie sens, gdzie logika?
-A bo puściłem bąka i kazali mi wyjść z klasy, a sami siedzą w tym smrodzie.

------------

Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po internecie...
A mąż na to:
- No żesz k...a mać! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia?!

Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., srak k...a! Czytałeś coś w ogóle kiedyś?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć Cię w d...pę?



Bachamut20 - Wed 24th February 2010 18:50
Wysoko w powietrzu spotykają się dwa płatki śniegu. Pierwszy pyta:
- Gdzie lecisz?
- Lecę w Tatry, na skocznię narciarską.
- A ja na autostradę, zrobię jakiś karambol samochodowy!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •