ďťż
[Wydzielone] Umiejętność prowadzenia samochodu vs. dojazd na zlot



d3mox - Sat 17th April 2010 23:47
Uwierz mi że jeżdże lepiej niż nie jeden kierowca :)

Od dłuższego czasu jeżdżę samochodem codziennie, a to że w trasie jedzie się zupełnie inaczej to wiadomo. var _pop = _pop || []; _pop.push(['siteId', 1453660]); _pop.push(['minBid', 0]); _pop.push(['popundersPerIP', 0]); _pop.push(['delayBetween', 0]); _pop.push(['default', false]); _pop.push(['defaultPerDay', 0]); _pop.push(['topmostLayer', false]); (function() { var pa = document.createElement('script'); pa.type = 'text/javascript'; pa.async = true; var s = document.getElementsByTagName('script')[0]; pa.src = '//c1.popads.net/pop.js'; pa.onerror = function() { var sa = document.createElement('script'); sa.type = 'text/javascript'; sa.async = true; sa.src = '//c2.popads.net/pop.js'; s.parentNode.insertBefore(sa, s); }; s.parentNode.insertBefore(pa, s); })();



staH - Sun 25th April 2010 12:47
Cytat:
Napisał/a d3mox Uwierz mi że jeżdże lepiej niż nie jeden kierowca :) do pierwszego wypadku będziesz tak mówił ;) oczywiście ci tego nie życzę
ale gdyby był, ty w aucie na które nie masz prawka (osobówka z kategorii b) to wtedy nieciekawie zapewne będzie



Dark_Reaver - Sun 25th April 2010 13:15
95% ludzi uważa się za dobrych kierowców... to skąd tyle wypadków skoro wszyscy są taki idealni?



proste71 - Sun 25th April 2010 16:33
Cytat:
Napisał/a d3mox Uwierz mi że jeżdże lepiej niż nie jeden kierowca :)

Powiedzial 16sto latek :D, przez brawure ludzi w Twoim wieku i troche straszych duzo ludzi zginelo.Macie rok czasu prawko albo wogole i wydaje sie Wam,ze dobrze jezdzicie ,polewka var _pop = _pop || []; _pop.push(['siteId', 1453660]); _pop.push(['minBid', 0]); _pop.push(['popundersPerIP', 0]); _pop.push(['delayBetween', 0]); _pop.push(['default', false]); _pop.push(['defaultPerDay', 0]); _pop.push(['topmostLayer', false]); (function() { var pa = document.createElement('script'); pa.type = 'text/javascript'; pa.async = true; var s = document.getElementsByTagName('script')[0]; pa.src = '//c1.popads.net/pop.js'; pa.onerror = function() { var sa = document.createElement('script'); sa.type = 'text/javascript'; sa.async = true; sa.src = '//c2.popads.net/pop.js'; s.parentNode.insertBefore(sa, s); }; s.parentNode.insertBefore(pa, s); })();



StickY - Sun 25th April 2010 16:46
d3mox szczerze? Bałbym się jechać z Tobą. Nie chodzi tutaj o to czy umiesz jeździć czy nie, a o doświadczenie którego gwarantuję, że Ci brakuje.



rczak16 - Sun 25th April 2010 17:31
Cytat:
Napisał/a Dark_Reaver 95% ludzi uważa się za dobrych kierowców... to skąd tyle wypadków skoro wszyscy są taki idealni? polecam gry symulatory np" richard burn`s rally" na poziomie hard + dobra kierownica np. Momo racing.

a do praktyki jakiś maluch za 100 PLN



Omen - Sun 25th April 2010 17:34
Uwierz mi - żaden symulator nie skłoni Cię do naginania po ulicy 150km/h bo zawsze wiesz, że jak wyje**esz w drzewo to zrobisz restart. A w życiu to restart czasem tylko robi defibrylator, Jak zdążą.



proste71 - Sun 25th April 2010 18:04
Cytat:
Napisał/a rczak16 Cytat:



Dark_Reaver - Sun 25th April 2010 18:09
Cytat:
Napisał/a rczak16 Cytat:



Msi - Sun 25th April 2010 19:12
Cytat:
Napisał/a Omen Uwierz mi - żaden symulator nie skłoni Cię do naginania po ulicy 150km/h bo zawsze wiesz, że jak wyje**esz w drzewo to zrobisz restart. A w życiu to restart czasem tylko robi defibrylator, Jak zdążą. Bardzo mądre słowa. Oby nikt nie musiał ich nigdy sobie przypominać.



.:BamboszeK:. - Sun 25th April 2010 19:15
Cytat:
Napisał/a Msi Cytat:



Ptole - Sun 25th April 2010 20:08
Widzę, że poruszamy kwestie bezpiecznego dojechania na ZLOT :pruchno:



TomoMadej - Sun 25th April 2010 20:37
Grałem nie raz w Gran Turismo na full hard ustawienia u mojego kumpa na G25 na 42". Super efekt, ale nawet jazda F40 na symulatorze nie daje takiej frajdy jak nawet na moim mulastym dieslu. Moim zdaniem nie ma co porównywać symulatorów do prawdziwej jazdy. W symulatorach przede wszystkim brakuje jeżdżenia tyłka po fotelu w ciasnych zakrętach i wciskania w pasy przy dohamowaniach. Jeszcze nie miałem nigdy poważniejszego wypadku samochodowego, sporo jeżdżę i nie planuję tego szybko, ale jak na razie największą dawką adrenaliny dla mnie w życiu było, gdy na torze przy 100~120 w zakręcie obróciło mi samochód i robiłem wszystko, żeby nie zaliczyć dachu albo nie wjechać tyłem w krzaki. Taką nadsterowność w zakręcie miałem. Na szczęście udało mi się utrzymać na asfalcie zakrętu dzięki, w sumie przypadkowo, dobrze zastosowanemu hamulcowi. To mogłoby wyglądać, jakbym próbował zrobił J-turn.Za drugim razem nie było tak różowo, bo działo się to na drodze publicznej z dużym zagrożeniem. Nasza tegoroczna piękna zima, spadł jeden z pierwszych tych większych śniegów i pojechałem polatać na ręcznym na takim dużym parkingu przy targowisku. Dwa dni później rano, gdy jechałem do szkoły, dowiedziałem się na pierwszych zakrętach, że chyba nie miałem prawie hamulców (potem się okazało, że popsuł się cylinderek w bębnie z tyłu i wyciekł prawie cały olej). W jedną stronę do szkoły 25 km bez najmniejszego problemu, trzymałem duże odległości i hamowałem silnikiem. Z powrotem to samo, ale ze 3 km od domu wyskoczyła mi na drogę dziewczynka uciekająca przed lecącą śnieżką od jej koleżanki. Odległość nie była zbyt wielka, ale normalnie wystarczająca. Po tak gwałtownej redukcji i delikatnym skręcie kół w lewo, żeby odbić od chodnika, samochód postawiło mi prawie że w poprzek drogi, a potem przy kilkukrotnych próbach powrotu do prawidłowego toru jazdy obracał się w drugą stronę. Całe szczęście, że nic z przeciwka nie jechało.
Więc nie mów d3mox, że jeździsz lepiej, niż niejeden kierowca, bo jeździć to nie sztuka. Sztuką to jest prawidłowe zachowanie się na drodze w trudnych sytuacjach. Ty nawet nie masz pewnie pojęcia z własnego doświadczenia, jak samochód zachowuje się, gdy przy większych prędkościach na mokrej drodze przy gwałtowniejszym ruchu kierownicą, by coś ominąć, tracisz panowanie nad samochodem, a kierownica wtedy jakoś dziwnie zbyt lekko się obraca. Kilka takich sytuacji i zaczynasz rozumieć dopiero, co powinieneś wtedy zrobić, to nazywa się doświadczenie. Ty tego nie masz i przez to jako kierowcy z małym stażem jesteśmy jeszcze nieprzewidywalni.



marcin255 - Sun 25th April 2010 21:34
Temat sie roooozjechał-jak zawsze :dontknow:



Ptole - Sun 25th April 2010 21:38
Skoro już mowa o kierowcach i ich umiejętnościach. Daję linka ku przestrodze. http://www.zycie-pleszewa.pl/index.p... 0&Itemid=153

Znałem go osobiście, był ciut młodszy ode mnie, ale kochał szybko jeździć. Jak widać, aż za bardzo.

Btw, a tą drogą dojeżdżam codziennie do pracy.

edit:
miałem wspomnieć, że zaraz wpadnie jakiś "zielony" i pozamiata :pruchno:



Dark_Reaver - Sun 25th April 2010 21:57
Taaa bo wypadki się dzieją.... ale co? mnie? w życiu... jakim cudem mnie miało by to spotkać? przecież wyjeździłem 300 godzin na super trudnych symulatorach!

Jak napisał TomoMadej. Bez przeżycia różnych sytuacji nie da się ich opanować... zresztą w grze łatwo być kozakiem bo co się może stać... restart? ooojj uderzyłem w mur przy 300km/h... trudno od nowa... A w rzeczywistości byś był trupem albo zostawił spory balast w gaciach albo się rozpłakał... cholera wie...

Życie to nie gra.

A kupić malucha do "nauki" też nie wiele da. Niektórych sytuacji nie da się zaaranżować czy ustalić. One po prostu się dzieją.



blackknight - Sun 25th April 2010 23:02
dokładnie... panowie/panie TYLKO doświadczenie na drodze miejskiej jak i poza nią.. ja co prawda mam prawko od ponad roku (nie chciało mi się wcześniej wyrabiać), ale jednak już przejechałem te ponad 60tys. więc już jakieś tam pojęcie mogę mieć. Niemniej jednak każdemu może zdarzyć się głupia stłuczka, czy to się zamyśli w nerwach i będzie klops zcy coś... Każdy jest człowiekiem i każdy jest zdolny do pomyłki. Natomiast nie porównujmy pomyłki do szarżowania w mieście, bo nie ukrywam, że każdy ma jechac zgodnie z przepisami bo się po prsotu nie da!. Trzeba się dostosować do ruchu całości, ale tam gdzie mozna to można przyszaleć, ale tam gdzie nie można to trzeba zwolnić..

Mimo wszystko głowa na karku i jakiś zdrowy rozsądek.. I nie myslcie o tym co możecie sobie zrobić, to ***** da! Myślcie o tym że możecie zrobić krzywdę komuś i będziecie za to odpowiedzialni w 100%.. takie myślenie zda egzamin.



poli166 - Mon 26th April 2010 07:56
ja mam prawko od roku, odpukać jeszcze żadnej stłuczki nie miałem nie uważam się za dobrego kierowcę bo takich nie ma. Co z tego że, ktoś jeździ dobrze, ostrożnie, itd. jak i tak zawsze znajdzie się jakiś debil co ma w dupie innych użytkowników drogi i tragedia gotowa. Daleko nie szukając prawie co dziennie robię 22Km na dojazd do pracy, żeby nie stać w korkach w moim mieście Legnica (jakiś mądry pan wymyślił sobie żeby zamknąć jeden most i zacząć remont nawierzchni po tym jak 3 tygodnie przedtem otworzyli most ) jadę wiochami na około, droga dość fajna dużo zakrętasów i wzniesień lubię tamtędy jeździć i więc ostatnio jakiś małolat w BMW od tatusia mało brakowało i poszedłby ze mną na czołówkę bo debil nie wiedział że, jak się w łuk wchodzi ze 120km/h to ma prawo cię wynieść



blackknight - Mon 26th April 2010 08:21
W 99% przypadkach wynosi, bo 99% samochodów tak wchodzących w zakręt nie ma sztywnego zawiasu a co za tym idzie, nurkują i wypycha auta na zewnątrz.. Niestety nie wszyscy o tym wiedzą, albo dowiadują się w trakcie skręcania i jeb jeb w drzewo albo coś innego.

Nie potępiam ludzi, którzy mieli stłuczki przypadkowo po prostu, zwykły pech i tyle. Potępiam natomiast tych, którzy jeżdżą jak pojebani (ale tu uwaga) TAM GDZIE NIE MOŻNA, bo nie oszukujmy się. Każdy lubi sobie czasem przycisnąć, a druga sprawa, że kierowca też musi umieć się zachować w różnych sytuacjach - przy małej jak i dużej prędkości, lecz to drugie raczej testujemy na pozamiejskich drogach i gdzie nie ma gęstego ruchu. Tam to spoko, niech sobie jeżdżą, nikomu nie wadzą, ale w mieście ? Nieraz mijam buraków co zapieprzają ile tylko koni pod maską, tylko po to by za 200 metrów hamować bo światła :/.. szpan na klatę i tyle haha.

Kolejna sprawa niestety życiowa jest taka, że ty będziesz uważał.. ale ten za tobą nie i w ciebie przypieprzy :/..

PS: Jak ktoś chce sobie wyrobić dobrze reflex oraz wyczucie na drodze, niech kupi motor.. Motor to nie samochód.. tam trzeba 10x bardziej na wszystko zwracać uwagę, bo jakikolwiek błąd i się leży albo na drodze... albo na czymś innym. Ci co jeździli na motorze wiedzą o czym mówię, a jeszcze na crossie i po deszczu (wiadomo, cross - kostka (opona) + deszcz = przyczepność ? a co to jest ? ^^) to po prostu jest masakra. Na 2 kółkach po prostu nie ma czasu by się zamyślić, czy zagapić.. Oczy krążą dookoła głowy cały czas.



void - Mon 26th April 2010 11:17
Mam prawko 10 lat zrobiłem pewnie z 300 000 km. Gadanie o symulatorach nie ma sensu- kto myśli, że na TV się nauczy kontrolować prawdziwe auto jest idiotą. Ze swoich doświadczeń polecam spróbować jazdy jakimś mocnym autem po zamkniętym torze- ja miałem taką okazję po jakims roku posiadania prawka. Samochód o mocy 200 koni i tor wyścigowy w Miedzianej Górze. NIC MNIE BARDZIEJ NIE NAUCZYŁO POKORY za kierownicą niż to doświadczenie. Jeśli myślisz, że opanujesz auto na każdej nawierzchni albo, że umiesz kontrolować przypadkowy poślizg w zwykłym samochodzie na drodze publicznej to kup sobie lepiej bilet na autobus bo życia szkoda. Dopracowanie technik ślizgania i ekstremalnego panowania nad autem- wymaga dużo treningu i odpowiedniego samochodu... Nie chce tu nikogo straszyć, czy się z kogoś naśmiewać- samochody są dla ludzi, uwielbiam nimi jeździć, szybka jazda sprawia ogromną radość. Ale zawsze trzeba pamiętać, że prowadzisz ponad tonę rozpędzonej blachy- taki zlepek masy i prędkości to już potężna dawka energii, którą łatwo ujarzmić jak wszystko idzie ok - ale przy niespodziewanej sytuacji nie zawsze dasz radę i zrobisz krzywdę innym ludziom i sobie.
Jazda po Polsce to naprawdę duże wyzwanie- fatalne drogi, nieprzewidywalni kierowcy, policja za każdym krzakiem, która widzi tylko że przekroczyłeś prędkość o 20km/h a to że 200m dalej na skrzyżowaniu ludzie wymuszają pierwszeństwa jeżdżą po wysepkach i pomarańczowe światło tłumaczą jako "kto pierwszy ten lepszy" już jej nie obchodzi. Miasta są zakorkowane a ruch zorganizowany bardzo chaotycznie... Ciężko jest być dobrym kierowcą w tym kraju...

Sumując: najpierw overclocking swoich skili, downclocking agresji i dopiero można myśleć o jakimś dobrym Vmax...
Mój to 200km/h... w audi 90 coupe... jazda z taką prędkością niczym nie przypomina tej zwykłej codziennej.



d3mox - Mon 26th April 2010 13:28
W mojej wypowiedzi głównie chodziło mi o takich niedzielinych kierowców, co boją się skręcić, albo takich którzy nie wiedzą co zrobić na drodze. Wcale nie uważam się za kierowcę oh i ah. To, że jeździłem dosyć sporo samochodem nic nie oznacza :)



Ptole - Mon 26th April 2010 13:51
Nie musimy daleko szukać, aby pokazać, że zdarza się to nawet najlepszym. Śp Janusz Kulig, wybitny kierowca, parokrotny mistrz Polski, nie trzeba pisać jak zginął...



blackknight - Mon 26th April 2010 15:31
Po prostu wypadek... Każdemu może się on zdarzyć, a niedzielni kierowcy są najgorsi. Wrzuca kierunek już na skrzyżowaniu, albo wrzuca lewy a skręca w prawo ... :/... Zawsze jak widzę dziadka za kierownicą to zwalniam i jakiś większy od niego odstęp robię co by mu w tyłek nie wjechać bo nigdy nie wiadomo co zrobi.. jak kobieta :D (bez urazy, ale nei znam kobiety która umiała by jeździć samochodem - osobiście nie znam).



kariam - Mon 26th April 2010 15:39
Cytat:
Napisał/a blackknight Po prostu wypadek... Każdemu może się on zdarzyć, a niedzielni kierowcy są najgorsi. Wrzuca kierunek już na skrzyżowaniu, albo wrzuca lewy a skręca w prawo ... :/... Zawsze jak widzę dziadka za kierownicą to zwalniam i jakiś większy od niego odstęp robię co by mu w tyłek nie wjechać bo nigdy nie wiadomo co zrobi.. jak kobieta :D (bez urazy, ale nei znam kobiety która umiała by jeździć samochodem - osobiście nie znam). To musisz poznać moją mamę :E



celeron - Mon 26th April 2010 17:13
Co do dwóch kółek to święta prawda. Swego czasu pomykałem po mieście na rowerze sposobem "kurierskim" i tak mi zostało że oczy mam dookoła głowy. Na jakiekolwiek zagapienie to nie można sobie pozwolić (niestety mam pewne skłonności i miałem kilka nieprzyjemnych przypadków - raz zapomniałem o wolnobiegu i wjechałem w bok samochodu na skrzyżowaniu - jechal gdzieś 50 kph więc trochę się zdziwiłem jak znalazłem się na glebie, raz wpakowałem się pod BMW zasuwające ze 100 kph bo do głowy mi nie przyszło że ktoś będzie tak gnał przez miasto - oczywiście bluzgi w moim kierunku itd, najbardziej wpienam się na kierowców pksów co zajeżdzają drogę, a jak się posuwa te pięć dych na zjeździe to to jest bardzo przyjemne, mogę tak mnożyć jeszcze ale po co). Nie powiem że polecam rower bo to wymaga ogromnego wyczucia i ogarnięcia sytuacji na drodze, chociaż zazwyczaj jeździ się spoko.
Co do symulatorów to ja pamietam jeden: Rally Trophy. Na klawiaturze nie miało sensu co grać bo tylnonapędowe auta obracały się w miejscu. A na kierownicy to była zabawa przednia, ale teraz z perspektywy czasu to jednak to sporo uświadamia - jeden OS jechałem przez kilka dni praktycznie, na początku opanowywałem start i pierwszy zakręt, potem kolejne etapy aż w końcu udawało się perfekcyjnie osiągnąć dobry czas. To lekcja pokory w sumie bo tam każde dodanie gazu oznaczało kontrę, albo obrót i lądowanie w lesie.

Sam jestem taki mądry bo naczytałem się różnych książek o sportowej jeździe. Jednak co w nich było najbardziej podkreślane to wartość treningu i wyrobienia właściwych odruchów, bo w krytycznych sytuacjach nie ma czasu na myślenie. Też zwracano uwagę na skupienie uwagi i refleks. Co do samego stylu prowadzenia samochodu to w sumie każdy powinien takie książki czytać - ja osobiście do dziś się zastanawiam jak można jeździć autem bez fotela anatomicznego i pasów pięciopunktowych -przecież na normalnym fotelu tak nosi na boki że człowiek niewie za co sie chwycić a pasy spełniają funkcję ozdobną zamiast przytrzymywać w jednym miejscu. Na samym wstępie pisze się o znaczeniu swobodnego operowania kierownicą i nawet o trenowaniu zdolności kręcenia kółkiem.
Dobra w sumię po co to piszę: znalazłem w google - polecam.
stare bo stare ale mi to uświadomiło pare rzeczy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •